Co rano witają nas biegając po płocie za oknem. Gdy jesteśmy w domu zadziwiają swoimi akrobacjami na drzewach. Ich zwinność mnie rozbraja. A najlepsze przedstawienie jest wtedy, gdy ganiają się z kotem! Już wielokrotnie próbowałam je upolować aparatem, dzisiaj postanowiłam, że musi się udać. Żaluzje w górę, aparat gotowy, czekam. Nie minęło kilka chwil i są – nasze współlokatorki wiewiórki. Biegają wokół domu non stop.
Przy okazji zorientowałam się, że niezwykle zielono tu u nas, a jest środek grudnia! To nasza trzecia zima w Kalifornii i już roczny zegar trochę mi się poprzestawiał. Gdyby nie Święta i dekoracje w sklepach, to w ogóle można by się pogubić. Co prawda dni są krótkie i ostatnio sporo pada. Oby szybciej do 21 grudnia!
CZYTA SIĘ Z ZAPARTYM TCHEM WASZE POSTY .TAK SIE PRZYPADKIEM SKŁADA ZE W TYM SAMYM CZASIE JAK WY TJ W 2011 i 2012 roku BYŁEM W KALIFORNI PRAWIE W TYCH SAMYCH MIEJSCACH DOLINY KRZEMOWEJ , NAWET PŁOT SĄSIADA DOMU W KTÓRYM MIESZKAŁEM JEST PODOBNY DO WASZEGO .. WIEWIÓRKA JEST WSPANIAŁA
. CIEKAWE GDZIE TERAZ MIESZKACIE..
WASZE KŁOPOTY WIZOWE , WINA Z DOLINY NAPPA ,WYBRZEŻE I PRAWNICY TO CAŁY KOLORYT AMERYKI .CO DO CEN SA JEDNAK PORÓWNYWALNE ALE W PROPORCJACH DO WYNAGRODZEŃ AMERYKAŃSKICH I WAGI W FUNTACH .