Leki na receptę. W Polsce wypisuje je lekarz na kawałku kartki (mniej wyraźnie lub wcale nie wyraźnie), z taką to kartką idzie się do dowolnej apteki i kupuje się leki w oryginalnych opakowaniach. W USA lekarz może wypisać receptę albo zapytać pacjenta, którą preferuje aptekę i tam zgłosić ją elektronicznie.
Zapewne kojarzycie te plastikowe buteleczki z naklejkami z amerykańskich filmów. Zawsze kojarzą mi się ze sceną, gdy aktor sięga po nie trzęsącymi się rękami, otwiera pospiesznie, po czym wysypuje prawie pół opakowania. Dokładnie takie same buteleczki z wyznaczoną przez lekarza zawartością dostaje się w aptekach. Wszystkie butelki wyglądają tak samo, odróżniają je jedynie naklejki z nazwiskiem pacjenta, nazwą, datą, informacją o dawkowaniu zaleconym przez swojego lekarza i o ewentualnych uzupełnieniach. Dlatego nie kupuje się leków na receptę natychmiast przy kasie. Zawsze trzeba na nie trochę poczekać.
Lekarz może zaznaczyć, że pozwala np. na dwukrotne uzupełnienie butelki (tzw. „refill). Oznacza to, że bez potrzeby ponownej konsultacji apteka ma prawo dwukrotnie wydać taką samą dawkę leku w określonym czasie. Zamówienie uzupełnienia można złożyć osobiście w aptece lub wystarczy zadzwonić i podać numer z opakowania.
Proste, prawda? Uważacie, że przydałby się taki system w Polsce?
O systemie medycznym i aptekach pisałam już po krótce m.in. tutaj:
– Jak działa system medyczny w USA?
– CVS Pharmacy – Jak wygląda typowa sieć aptek w Ameryce?
– Dlaczego dostałam rachunek od ubezpieczalni zdrowotnej na $2,500 i jak działa ten cały proces?
Zastanawiam się co z ulotką dołączoną do leku, gdzie jest np. informacja o skutkach ubocznych, interakcjach z innymi lekami itp. Gdzie to jest? Czy lekarz jest w stanie o wszystkim powiedzieć? Poza tym nie podoba mi się, że są te buteleczki takie same na pierwszy rzut oka, ktoś czegoś nie doczyta, nie zauważy ( choć tak być nie powinno bo należy uważać), ale łatwo o pomyłkę. Wolę polski system i oryginalne opakowania leków, a nie „sypane”. Oczywiście to jest moje zdanie.
Tak, dołączana jest obszerna ulotka a raczej kilka kartek z wydrukami na temat leku i skutkach ubocznych.
Fakt, ze lekarz moze pryedlozyc recepte w wybranej przez pacjenta aptece nie jest czyms nowym. W Szwecji jest to norma iczekac lek mozna odebrac w dowolnej aptece, gdyz recepta rejstrowana jest w centralnym systemie. I nie trzeba czekac;)
Rewelacja! I świetny sposób na oszczędzenie na produkcji opakowań. Czy te słoiczki się gdzieś potem wyrzuca do specjalnych koszy, aby były dezynfekowane i używane na nowo? Pozdrawiam, Agata.
Właśnie z tego co widzę, to nazywa się to „uzupełnienie”, ale i tak leki wydawane są w nowych butelkach, z nowymi naklejkami..